Czas wracać . Opuściłam niestety wczoraj Las Palmas. Wyspy Kanaryjskie zwane Wyspami Szczęśliwymi mają swój niepowtarzalny urok. Ciężko mi było z minuty na minutę, z każdą sekundą patrzenia na oddalające się wyspy...
czułam jak coś we mnie pęka. Raj utracony. Choć należą do Hiszpanii i leżą tak blisko Europy, są na wskroś europejską enklawą u progu Afryki
Ludzie jakich poznałam przez te 3 miesiące , miejsca na prawie każdej wyspie (nie udało się niestety zobaczyć na żywo Gomery i Hierro :( ) pozostaną na zawsze w mojej pamięci i sercu. Pamięć może zblaknąć, serce głęboko zawsze to zachowa co najpiękniejsze.
Teraz już z Polski będę nadrabiała zaległości w relacjach z praktyk (Gran Canaria) i studiów (Valladolid- również dzięki LPP ERASMUS), mojego życia , drodze do bycia coraz bardziej samodzielną.
Kilka zdjęć dziś i jutro dojdzie do tego filmik nagrany wraz z Alicią, współlokatorką na Las Palmas i przyjaciółką pochodzącą z Cuenca.