sobota, 7 września 2013

Na podbój Krupówek ...

Zaliczyłam już niemal wszystkie egzaminy i sprawy , jakie mi zostały do zrobienia już po powrocie                z Hiszpanii. Niestety zabrakło środków i nie udało się załapać na kosmiczną przygodę z  
kombinezonem w Chłopach. Dostałam jednak pozytywną opinię i de facto dofinansowanie z       
MOPSu na rehabilitację w ośrodku w Zakopanem. Szkoda tylko , że rehabilitacja tam oferowana 
ogranicza się do zabiegów fizykalnych i niestety nie ma tutaj również ćwiczeń indywidualncyh  
(skafander kosmiczny) jakie są oferowane w ośrodku EUROMED, a których 
najbardziej potrzebuję. W Zakopanem jeszcze nigdy nie byłam, ciekawa jestem jak te 2 tygodnie mi minie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku jednak wrócę do ośrodka w Chłopach gdzie mam styczność z prawdziwą rehabilitacją. 
        Odwiedziłam Hiszpanię, w tym hiszpańskie góry a polskie ... nieco wstyd przyznać.  
\
Spływ Dunajcem mi się marzy. Nie wiem na ile mi się to uda w tym roku jeszcze, może w przyszłości Krzysiu mnie zaskoczy i zabierze?? Kto wie , w końcu nieraz zycie potrafiło już nas rozczarować pozytywnie.

    Jak już pewnie się zorientowaliście uwielbiam muzykę romantyczną. Wieczorne spacery, blask świec i kolacja . Szkoda  że mój Krzysiu nie mógł przyjechać ze mną i zabrać mnie na taką przejażdżkę dorożką... zdjęcie zrobiłam , dorożka odjechała razem z okruchami marzeń.







Okruchy uratował Kubuś Puchatek . Mój serdeczny, kochany przyjaciel z dzieciństwa :-) Puszysty, ciepły i zawsze jest przy mnie.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie :)